Poszukując źródła dodatkowej gotówki, możemy natknąć się na pożyczki społecznościowe. Pomimo że ich nazwa sugeruje coś innego, te wciąż mało znane produkty finansowe z social media mają niewiele wspólnego. Ich najważniejszą cechą jest fakt, że do zawarcia umowy zawsze dochodzi między dwiema osobami fizycznymi, a więc z całkowitym pominięciem banków i innych instytucji finansowych. Czy taka forma zaciągania zobowiązania jest bezpieczna i korzystna? Sprawdźmy!
Najprościej tłumacząc, ten rodzaj pożyczki polega na zawarciu umowy między dwiema obcymi osobami prywatnymi, na podstawie której jedna pożycza swoje własne pieniądze drugiej. Do transakcji dochodzi za pośrednictwem portalu internetowego, którego rolą jest łączenie inwestorów z potencjalnymi pożyczkobiorcami. Portale te na pierwszy rzut oka przypominają serwisy oferujące szybkie chwilówki online, jednak działają na zupełnie innej zasadzie. W przypadku chwilówek bowiem pożyczkodawcą zawsze jest firma, a dokładnie instytucja pożyczkowa, spełniająca warunki określone w Ustawie o kredycie konsumenckim.
W zależności od serwisu pożyczek społecznościowych pośrednik w mniejszym lub większym stopniu ingeruje w zasady ich udzielania np. poprzez udostępnienie umowy ramowej bądź określenie minimalnych i maksymalnych kwot zaciąganych zobowiązań. W modelowym rozwiązaniu szczegółowe warunki transakcji, takie jak wysokość pożyczki, termin jej spłaty oraz oprocentowanie, powinny jednak wynikać z bezpośrednich ustaleń między stronami.
Warto wiedzieć!
Pożyczka społecznościowa została wymyślona w Wielkiej Brytanii, gdzie ten sposób pożyczania pieniędzy nazwano „social lending” bądź „peer-to-peer lending”. Pierwszą firmą oferującą platformę internetową w tym kraju do zawierania transakcji między pożyczkodawcami a pożyczkobiorcami była Zopa, która powstała w 2005 roku. W kolejnych latach podobne serwisy zaczęły powstawać w wielu krajach na całym świecie w tym również w Polsce.
Internetowe serwisy pozwalające skorzystać z pożyczki od prywatnego inwestora w większości przypadków działają bardzo podobnie. Podstawą ich funkcjonowania jest pozyskiwanie użytkowników – z jednej strony inwestorów, którzy chcą swoje nadwyżki finansowe przeznaczyć na pożyczki, z drugiej osoby zainteresowane skorzystaniem z finansowania.
Z punktu widzenia potencjalnego pożyczkobiorcy formalności związane z usługą są dość proste – kolejne kroki wyglądają bowiem następująco:
A ile można pożyczyć na takim portalu? Najpopularniejsze są pożyczki w niskich kwotach, rzędu od 50 do 10 000 zł, choć wnioskować można o dużo większe sumy.
Platformy proponujące pożyczki społecznościowe do najważniejszych ich atutów zaliczają:
Jeśli chodzi o tę ostatnią kwestię, to prawda jest taka, że większość serwisów pobiera opłaty za pośrednictwo, a także za usługi dodatkowe np. za wyróżnienie wniosku pożyczkowego na liście. Niektóre platformy pobierają również od pożyczkobiorcy różne opłaty za weryfikację w bazach dłużników, BIK, a nawet za potwierdzenie adresu zamieszkania – warto tu nadmienić, że tego rodzaju usługi w bankach i instytucjach pożyczkowych zawsze są bezpłatne.
Należy też pamiętać, że ten rodzaj pożyczek traktowany jest jako pożyczki prywatne, od których należy odprowadzić podatek PCC (jest to obowiązek pożyczkobiorcy). Od 1 stycznia 2019 roku osoby, które skorzystają z takiego finansowania na platformie internetowej, muszą zgłosić każdą pożyczkę powyżej 1000 zł do urzędu skarbowego i zapłacić podatek w wysokości 0,5% od jej wartości. Podatek taki nie dotyczy pożyczek bankowych ani chwilówek.
Bez wątpienia pożyczka społecznościowa jest ciekawą alternatywą dla chwilówki online, jednak mała liczba serwisów oferujących takie produkty sugeruje, że social lending nie znalazł w Polsce wielu zwolenników. Dość łatwo to wytłumaczyć – serwisy oferujące ten specyficzny rodzaj usług stosują coraz bardziej rozbudowane procedury weryfikacji wniosków (jest to korzystne wyłącznie dla inwestorów), co w połączeniu z koniecznością czekania na ofertę finansowania od inwestorów znacznie wydłuża okres czekania na finalizację umowy i pieniądze.
Potencjalnych pożyczkobiorców odstraszają też różne opłaty oraz kwestie podatkowe. Często okazuje się, że dużo szybciej i prościej potrzebną sumę pieniędzy pożyczymy od firmy pożyczkowej – we Freezl nawet 7000 zł w zaledwie 15 minut.