Obecny rząd postanowił lekko zmotywować pracujące społeczeństwo do odkładania na emeryturę. Rusza niebawem flagowy projekt premiera Morawieckiego, czyli PPK (Pracownicze Plany Kapitałowe). Cały zamysł jest może całkiem dobry, jednakże wiele szczegółów budzi na razie kontrowersje. Mało tego, PPK, choć mają zupełnie inny mechanizm niż OFE, sprawiają, że ludzie podchodzą do nich bardzo nieufnie.
Sam rząd upatruje tu samych korzyści. PPK mają przede wszystkim stać się dodatkowym systemem emerytalnym i złagodzić skutki dotychczasowej polityki finansowej w zakresie ubezpieczeń społecznych. W prostych słowach, ten projekt ma sprawić, że państwo nie będzie się borykać za 10 lub 20 lat ze zjawiskiem zubożenia tysięcy nowych emerytów. Projektowi przyświeca też idea wypracowania w społeczeństwie nawyku oszczędzania, ponieważ Polacy wykazują bardzo małe zainteresowanie zabezpieczeniem swoich oszczędności. Jest jeszcze jedna korzyść, choć w oficjalnym stanowisku tego nie usłyszymy. Analitycy finansowi zwracają uwagę, że rząd w ten sposób zapewni sobie duży zbyt obligacji skarbowych, które do tej pory nie cieszyły się dużym zainteresowaniem. PPK mogą oczywiście inwestować także za granicą, ale wiadomo, że wsparcie polskiej gospodarki będzie priorytetem.
Założono, że projekt ruszy od stycznia 2019 r., co oznacza, że przygotowania powinny zacząć się w lipcu br. Na samym początku obowiązek wprowadzenia PPK będzie obejmował największe firmy, zatrudniające powyżej 250 osób. Potem, od 1 lipca 2019 zmiany obejmą firmy, gdzie jest co najmniej 50 pracowników, a w styczniu 2020 PPK wejdzie do firm zatrudniających powyżej 20 osób. W połowie roku 2020 projekt obejmie już wszystkie firmy, w której są zatrudnieni pracownicy. Ten ostatni termin przewidziano też dla wszelkich jednostek sektora publicznego.
Pracodawca będzie musiał podpisać umowę z wybraną firmą finansową, w praktyce będzie to fundusz inwestycyjny, który będzie widnieć w ewidencji Polskiego Funduszu Rozwoju. Potem należy zapisać do PPK wszystkich swoich pracowników, poza osobami, które ukończyły 55 lat. Oni będą mogli przystąpić do planu dobrowolnie. PPK nie będą zupełnie obejmować osób po 70 roku życia.
PPK ma obejmować nie tylko osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę, ale wszystkich zatrudnionych. Każdy będzie mógł też zrezygnować z udziału w planie, ale w tym celu będzie musiał złożyć wniosek z określonym terminie. Trzeba będzie jednak robić to regularnie, ponieważ cały system będzie podlegał co dwa lata swoistemu resetowi. Wtedy pracodawca znów będzie zapisywał zatrudnionych do systemu w trybie domyślnym, a niezainteresowani będą musieli składać kolejny wniosek z rezygnacją.
Oszczędzanie w Pracowniczych Planach Kapitałowych będzie polegać na wpłacaniu na taki fundusz części swoich dochodów (1,5-4%). Drugą część musi wpłacać pracodawca, przy czym 1,5% jest obowiązkowe, a dobrowolnie można stawkę powiększyć od dodatkowe 2,5%. W wariancie maksymalnym można więc uzbierać aż 8%.
Tyle suche liczby, a jak będzie w rzeczywistości, czas pokaże. Druga strona medalu jest taka, że PPK podniosą koszty zatrudnienia, więc w konsekwencji niektóre firmy mogą dążyć do redukowania liczebności załogi. Ponadto część wpłaty będąca po stronie pracownika to pomniejszenie jego wynagrodzenia. Może się więc okazać, że zachęta rządu w postaci 240 zł dodatku co rok i 250 zł na powitanie, nie będzie wystarczające i wiele osób zrezygnuje z PPK.